środa, 17 października 2007

on
Jak oszukano Narod - prof. Jerzy Robert Nowak:



Dlaczego polskie zmiany dekomunizacyjne okazaly sie tak powolne i tak nikle w odróznieniu od sasiedniej Czechoslowacji, pomimo ze w Polsce przez lata byla bez porównania wieksza niz w Czechach opozycja antykomunistyczna? Pomimo swietnej tradycji 16 miesiecy "Solidarnosci" w latach 1980-1981, które wstrzasnely calym swiatem komunistycznym. I kolejne pytanie, dlaczego dzis "Solidarnosc" jako ruch tak mocno przygasla, i dla jakze wielu kojarzy sie z czyms wielce nieudanym, zaprzepaszczonym, niefortunnym, spychanym na margines? Jak doszlo do takiej kompromitacji "Solidarnosci" AD 2001?



Aby to zrozumiec trzeba pamietac o jednym fakcie zasadniczym. "Solidarnosc" lat 1980-1981 byla czyms zupelnie innym niz ruch, na jakim oparl sie "nasz rzad" Tadeusza Mazowieckiego w 1989 roku. I czyms zupelnie innym niz ruch, którego przedstawiciele przejeli ster rzadu w 1997 roku pod firma AWS-u.



W sierpniu 1980 r. "Solidarnosc" byla ruchem chrzescijansko-patriotycznym, którego glówna sile stanowili rozmodleni stoczniowcy w kaskach, strajkujacy wsród furkotu bialo-czerwonych choragiewek. Stoczniowcy wiedzieli czego chca i zadne namowy KOR-owskich doradców nie mogly sklonic ich do miarkowania zadan. Lewicowa opozycja laicka nie mogla zdobyc wiekszego wplywu ani u nich, a ni u przewazajacej czesci 10-milionowej "Solidarnosci" z 1981 roku. Na jej pierwszym zjezdzie jesienia 1981 roku wyraznie dominowaly poglady nurtu patriotycznego, "prawdziwych Polaków" jak zgryzliwie wspominali pózniej ich kosmopolityczni KOR-owscy oponenci spod znaku Michnika, Kuronia, Borusewicza czy Celinskiego. 



Ku wzburzeniu calej warszawskiej lewicowej "elitki" jej najwiekszy guru - Bronislaw Geremek fatalnie przegral w wyborach na jesiennym zjezdzie "S" w 1981 r. Nie zdolal wejsc nawet do 100 osobowego skladu Krajowej Komisji Solidarnosci. 

Adam Michnik z gorycza wspominal, ze nie opublikowal ani jednego tekstu na lamach tygodnika "Solidarnosc" w 1981 roku; nikt mu wówczas nawet nie zaproponowal wspólpracy z tym glównym solidarnosciowym periodykiem! W osiem lat pózniej, w 1989 roku, wszystko niebywale sie odmienilo. Geremek byl glównym rozdajacym karty w Obywatelskim Klubie Parlamentarnych. 

Ateista i kosmopolita Michnik byl naczelnym redaktorem jedynej solidarnosciowej gazety wydawanej w imieniu chrzescijanskich i patriotycznych mas solidarnosciowych. Dawna opozycyjna lewica laicka przejela rózne kluczowe pozycje w srodowiskach rozpoczynajacych budowe zrebów 111 Rzeczypospolitej i zdominowala tzw. "nasz rzad" Tadeusza Mazowieckiego. Patriotyczne i chrzescijanskie kregi dawnej opozycji solidarnosciowej zostaly zmarginalizowane i zepchniete w cien katolewicowych sojuszników bylych Korowców (glównie srodowisk z "Tygodnika Powszechnego" i "Wiezi").



Jak doszlo do tak niebywalej ewolucji? Co umozliwilo przejecie przez opozycyjna lewice laicka rzadu dusz w bastionach chrzescijanskiej i patriotycznej "Solidarnosci" w ciagu osmiu lat rzadów Jaruzelskiego? Kluczy do zrozumienia tej szokujacej ewolucji trzeba szukac glównie w skutkach represji stanu wojennego i pózniejszej wyrafinowanej polityki ludzi Jaruzelskiego, starannie promujacych przeróznymi srodkami najbardziej odpowiadajace ich interesom srodowiska opozycyjne. 


Represje stanu wojennego i pózniejszych lat rzadów jaruzelszczyzny odegraly podstawowa role w zlamaniu kregoslupa opozycji, wytrzebienia jej najbardziej odwaznych i nonkonformistycznych przedstawicieli. W 1990 roku mówiono o okolo 100 postaciach "Solidarnosci" zamordowanych w okresie od grudnia 1981 roku; przypuszczalnie bylo ich znacznie wiecej, choc prawie nic o tym nie wiemy. Tak jak prawie nikt nie pamieta o zamordowaniu juz w kwietniu 1983 roku w sfingowanym wypadku samochodowym duchowego przywódcy poznanskiej opozycji w czasie stanu wojennego - ojcu Honoriuszu Kowalczyku.



Mordowanie najbardziej aktywnych ludzi zwiazanych /."Solidarnoscia" i zmasowane represje lub sankcje materialne wobec wielu tysiecy innych zrobily swoje. Coraz wiecej mlodych ludzi, najczesciej tych najbardziej radykalnych i bezkompromisowych emigrowalo z Polski. W latach 1981-1989 opuscilo Polske ponad 800 tysiecy osób, glównie z mlodych pokolen. Znalazla sie wsród nich blisko czwarta czesc Polaków z wyzszym wyksztalceniem. W wiciu regionach "Solidarnosc" zostala doslownie ogolocona z ludzi najbardziej dynamicznych i najbardziej wyksztalconych. Szczególnie widoczne bylo to zwlaszcza na Slasku. 


Ta emigracja setek tysiecy mlodych Polaków, nie chcacych isc na zaden uklon wobec rezimu, fatalnie zaciazyla na pózniejszym ksztalcie "Solidarnosci". 

Mysle, ze mozna calkowicie podpisac sie pod opinia ksiedza biskupa Edwarda Frankowskiego oceniajacego, iz:


 "Gdy po stanie wojennym czesc najwartosciowszych synów Polski musiala wyemigrowac z kraju, gdy ich zabraklo, wtedy ekspartyjni, rzekomo "nawróceni", przyszli z pomoca bylej "komunie". Nazwali sie liberalami, Europejczykami, ekspertami od przeksztalcen ustrojowych, jako tacy wcisneli sie na czolo rzekomej prawicy" (bp. E. Frankowski, "Rekolekcje dla ludzi pracy", Torun 1997, s. 67).



Emigracja setek tysiecy mlodych ludzi, szczególnie mocno przesladowanych przez wladze za swe nieprzejednanie, ulatwila stopniowe wzmacnianie wplywów w podziemnej "Solidarnosci" przez osoby wywodzace sie kregów tzw. opozycji laickiej, przewaznie bylych komunistów (srodowiska Geremka, Kuronia, Michnika, dawnego "czerwonego harcerstwa", "internacjonalów" w "pokoleniu 68" etc.). 



W walce o wplywy w podziemiu znalezli sie oni teraz w duzo korzystniejszej sytuacji niz w otwartej rywalizacji na publicznych zebraniach i na zjezdzie "Solidarnosci" w 1981 roku. Teraz nie liczyly sie tak mocno argumenty trafiajace do serc sluchaczy, lecz nieformalne uklady i powiazania, w których od dawna wyspecjalizowali sie michnikowcy i ich zwolennicy z "warszawki" i "krakówka". Na dodatek oni mieli najlepsze, wyrobione od dawna, kontakty na Zachodzie. 

Dzieki temu blyskawicznie zmonopolizowali dostawy pieniedzy z Zachodu (przede wszystkim dla "Mazowsza, kierowanego przez Bujaka), zmonopolizowali podziemne wydawnictwa zwiazkowe i ich kolportaz. I oczywiscie wykorzystali to do odpowiedniego naglasniania "swoich", w czym bardzo pomagala im od dawna zdominowana przez zydowskich "Europejczyków" polska sekcja Radia Wolnej Europy i polska Sekcja BBC (kierowana przez kompana Michnika z marca 1968 r. Aleksandra Smolara). 

Peter Schweitzer w ksiazce Victory czyli zwyciestwo, Tajna historia swiata lat osiemdziesiatych, CIA i "Solidarnosc" (Warszawa 1994) pisze wiele i szczególowo o rozmiarach pomocy zachodniej dla solidarnosciowego podziemia, i o tym, kto na niej najbardziej skorzystal sposród ludzi podziemia, akcentuje znaczenie w tej pomocy siatki Mossadu w Polsce (por. s. 102-103 wspomnianej ksiazki etc.).




Wplywy "internacjonalów" z "pokolenia 68" i srodowisk post-KOR-owskich w nielegalnej "Solidarnosci" jeszcze bardziej umocnily sie dzieki niedemokratycznemu i nieformalnemu odtwarzaniu nowych wladz "Solidarnosci" w latach 1987-1988 i maksymalnemu zblizeniu w owym czasie miedzy Walesa a Geremkiem i Michnikiem. Stopniowo dawni KOR-owcy zyskali nigdy przedtem nie posiadane na taka skale wplywy na rózne decyzje nieformalnych wladz "Solidarnosci". 


Od polowy lat 80. laiccy lewicowi opozycjonisci zaczeli odnawiac zadawnione bardzo szerokie kontakty z komunistycznymi "internacjonalami" z ekipy Jaruzelskicgo i Rakowskiego. Bedac pierwszymi osobami z opozycji dogadujacymi sie z wladzami "internacjonalowie" ze srodowisk post-KOR-owskich wraz z pierwszymi przymiarkami do "okraglego stolu" postarali sie o maksymalne zmonopolizowanie dla siebie reprezentacji opozycji. 

W odróznieniu od Wegier, gdzie dialog miedzy wladza a opozycja toczyl sie przy pelnej reprezentacji róznych nurtów opozycyjnych, w Polsce zatroszczono sie o maksymalne zmarginalizowanie przy "okraglym stole" srodowisk chrzescijansko-patriotycznych. Za to zmarginalizowanie niemala odpowiedzialnosc ponosi Lech Walesa, który calkowicie zaakceptowal metody doboru "stolowników", stosowane przez grupe Geremka. 

Jakze klamliwie brzmia w tym kontekscie uwagi Walesy w jego ksiazce Droga do wolnosci. 1985-1990. 


Decydujace lata (Warszawa 1991, s. 111): Poza okraglym stolem znalezli sie ludzie z ugrupowan ekstremalnych (ultrakomunisci, nacjonalisci, sekciarze i tym podobni), którzy programowo z nikim nie wchodza w uklady.

Ze strony komunistycznej bardzo zatroszczono sie o stworzenie "odpowiedniego" klimatu przed rozmowami "okraglego stolu", pokazanie, co grozi najbardziej nieprzejednanym opozycjonistom. 


Na krótko przed obradami "okraglego stolu" pod koniec stycznia 1989 roku doszlo do zamordowania dwóch duchownych bardzo mocno wspierajacych dzialalnosc opozycyjna: ksiezy Stefana Niedzielaka i Stanislawa Suchowolca (ks. Niedzielak, byly kaplan WiN byl m.in. twórca Sanktuarium Polaków Poleglych na Wschodzie, ks. Suchowolec wspóldzialal z KPN-em).




W czasie Magdalenki obie grupy lewicowych "stolowników" i rzadowa grupe Rakowskiego-Kiszczaka i opozycyjna grupe Geremka-Michnika polaczyl wspólny strach przed oddaniem podstawowych decyzji w rece polskiego narodu, posadzanego przez nich o nacjonalizm, szowinizm i klerykalizm. Jaroslaw Kaczynski pisal nie bez racji: "Lek przed odrzuceniem calego ukladu peerelowskiego i przed pokazaniem przez Polaków strasznej twarzy ciemnogrodu, ksenofobii i nacjonalizmu byl podstawa myslenia elity "okraglego stolu", wywodzacej sie z opozycji wewnatrz systemowej" (...).




Wspólny strach sprzyjal tym silniejszemu scementowaniu interesów "Europejczyków" z obu stron. 


Poczatkowo nie wtajemniczony w funkcjonowanie nowej sitwy partyjnej prominent Stanislaw Ciosek nie mógl ukryc swego zaskoczenia sila ksztaltujacego sie zydowskiego lobby, l nawet zwierzyl sie na ten temat ksiedzu Alojzemu Orszulikowi w rozmowie z "17 marca 1989 r., komentujac przedziwne zblizenie miedzy ministrem Urbanem a Michnikiem i to, ze: "Zauwaza sie tworzenie swoistego lobby zydowskiego, które zywo interesuje sie pracami "okraglego stolu" " (...) (cyt. za P. Raina: Rozmowy z wladzami PRL, Arcybiskup Dabrowski, Warszawa 1995, t. 2, s. 440).




"

0 Komentarze:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie zalogowani użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
Do komentarza wstawiamy hiperłącze w postaci
<a href="http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub jakąś frazę</a>
tutaj więcej szczegółów