sobota, 28 maja 2005

on
Toń albo pływaj
piątek, 14 stycznia 2005

W polskich redakcjach tracili zainteresowanie moim (całkiem sporym, jak na tak młodą osobę) dorobkiem, kiedy okazywało się, że nie jestem niczyją znajomą ani krewną; w amerykańskich firmach - nikt nie chciał zatrudnianić osoby bez żadnego doświadczenia w pracy w tutejszych warunkach. W dodatku uregulowanie mojego statusu imigracyjnego zapowiadało się na długą i bolesną przeprawę. Koszmar.




Nowojorskie gadanie:
wtorek, 25 stycznia 2005
"Wychowałam się w kraju, w którym absurdy biurokracji, niekompetencja urzędników, piętrzenie trudności przy załatwianiu najdrobniejszej sprawy były tak nieodłączną częścią codzienności, że nie przypuszczałam, iż w tym zakresie coś mnie jeszcze może zdziwić. Fakt, że szacowny Urząd odesłał mi z powrotem aplikację o przyznanie stałego pobytu z powodu załączenia jednej kopii dokumentu za dużo, przyjęłam w miarę spokojnie: najważniejsze, że nie odesłali pakietu po raz wtóry - mówiłam sobie, oczekując niecierpliwie, kiedy wreszcie przyjdzie jakaś decyzja w mojej sprawie."

0 Komentarze:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie zalogowani użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
Do komentarza wstawiamy hiperłącze w postaci
<a href="http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub jakąś frazę</a>
tutaj więcej szczegółów