środa, 26 marca 2008

on
"Aeroplan Premiera Donalda:

Z głębokim rozbawieniem czytam ten wątek.
Jest jeden argument na korzyść samolotów rejsowych, który autorce umyka.

Otóź, koleżanko blond, kiedy Chiny zakupiły w 2002 roku w USA luksusowo wyposażonego Boeinga 767 do użytku prezydenta Jiang Zemina i innych VIP-ów, po przylocie tego samolotu do Chin znaleziono w nim 27 bardzo nowoczesnych 'pluskiew' podsłuchowych obsługiwanych przez satelitę. Jedno z ustrojstw znaleziono wbudowane w wezgłowie łóżka prezydenta, inne w prezydenckim wychodku.

BBC News | ASIA-PACIFIC | Chinese leader's plane 'bugged'


Mam takie ciekawe przeczucie, że rosyjscy serwisanci polskiego Air Force One już dawno wbudowali do niego wszystko, co im Спецсвязь России (dawniej FAPSI) do wbudowania przyniosła. Rosjanie mają duże doświadczenie i poważne osiagnięcia techniczne na polu podsłuchów. Jak zechcą, to pluskwy u Tuska mogą być zintegrowane z normalną elektroniką samolotu, i być o dwie generacje powyżej zdolności wykrywania przez wszystkie polskie agencje jawne, tajne i dwupłciowe razem wzięte.

Żaden technologicznie zaawansowany sojusznik natomiast nie odpluskwi Tuskowi samolotu z robactwa nowszej generacji, choćby go prosić i choćby umiał to robić. Nowoczesna technologia podsłuchowa i antypodsłuchowa jest pilnowana w ten sposób, że kto ją ma, ten zawsze siedzi cicho, bo korzyści z siedzenia cicho i korzystania z tej technologii samemu są większe niż z pomagania premierowi mało ważnego kraju na drugim końcu świata.

Rosyjskie pluskwy w Tuskoplanie nie muszą nic transmitować. Wystarczy jak raz na pół roku podczas serwisu w Rosji zrobią im download pamięci. Baterii im zmieniać nie trzeba, bo mogą być zasilane z instalacji elektrycznej samolotu. Pamięć może się znajdowć fizycznie całkiem gdzie indziej niż same pluskwy jako takie, i może być np. wbudowana w normalną elektronikę pokładową połączoną kilkunastoma kilometrami kabli.

Chipy pamięci 1MB i 32GB mogą wyglądać z zewnątrz całkiem tak samo, a różnią się pojemnością 32 tysiące razy. Zwykły dyktafon cyfrowy, do kupienia w sklepie za tysiąc złotych, zapisuje 5 godzin rozmowy na karcie pamięci 32MB. Na chipie 32GB zmieści się wobec tego minimum 5000 godzin zapisu dźwiękowego, czyli siedem miesięcy gadania bez przerwy, a w lepszej technologii jeszcze więcej. Nie wiem, co ile godzin lotu Tu-154M idzie do przeglądu, ale gwarantuję, że nie ma żadnego większego kłopotu technicznego ze zgromadzeniem w pojedyczym chipie elektroniki pokładowej cyfrowych nagrań każdego pierdnięcia karalucha na pokładzie od przeglądu do przeglądu.

Z drugiej strony, nie ma zasadniczych technicznych przeszkod aby pomiędzy przeglądami rosyjskie pluskwy nie mogły bez kłopotu robić uploadu zawartości pamięci na sygnał z zewnątrz.

Mogą być na przykład zintegrowane w jeden system z nawigacyjnym transponderem samolotu, który przez cały czas lotu emituje sygnał dla potrzeb kontroli ruchu powietrznego. Przez dodatkową modulację tego sygnału można wytransmitować co się zechce, okresowo albo na żądanie. A nawet i na żywo, w czasie realnym - bo w końcu podczas lotu nikt nie będzie biegał na zewnątrz po kadłubie z aparaturą pomiarową, badając sygnał transpondera. Na postoju można sobie mierzyć ten sygnał do upojenia - z wprowadzeniem do programu systemu podsłuchowego założenia, że na ziemi ustrojstwo nie pieriedajet, nie ma żadnego kłopotu, ponieważ jednym z normalnych zadań transpondera jest transmisja informacji o wysokości, na jakiej znajduje sie samolot.

Informację z pokładowych pluskiew transmitowaną poprzez transponder moze przyjmować satelita, albo inny samolot, albo okręt wojenny, albo trawler rybacki, albo stacja naziemna, albo rosyjski dyplomata z teczką - do wyboru, do koloru. Plik zawierający ostatnie dwanaście godzin konwersacji na pokładzie wyłapanych przez pluskwy można wytransmitować z polskiego Air Force One poniżej sekundy, a ostatnie pół roku - w ciągu kilkunastu sekund."

RSS

0 Komentarze:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie zalogowani użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
Do komentarza wstawiamy hiperłącze w postaci
<a href="http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub jakąś frazę</a>
tutaj więcej szczegółów