sobota, 14 sierpnia 2004

on
Akcja „Finimondo” toczy się w Warszawie, jej fabuła przywodzi raczej na myśl przeciętną amerykańską komedię miłosną, tyle że osadzoną w polskich realiach. Dowcip Siemiona jest mało wyrafinowany, chwilami nawet chybiony, zaś finał „romantycznych” przygód czwórki bohaterów łatwo można przewidzieć, posługując się zasadą symetrii i moralnej poprawności. Książkę ratuje wpleciony w fabułę wątek sensacyjny, zgrabnie skonstruowany i nawet wciągający, ale nabiera on rozpędu dopiero po stu stronach lektury.

„Finimondo” Piotra Siemona, wbrew publicznym deklaracjom pisarza, nie jest powieścią, która pod warstwą groteskowej, umyślnie przeciążonej stereotypami narracji kryje wielowymiarową polską rzeczywistość. Autor przedstawia w niej realia wszystkim bardzo dobrze znane zarówno z codziennego życia, jak i gazet czy telewizji, właściwie nic ciekawego od siebie nie dodając. Jednocześnie w powieści dominuje język potoczny, czego nie można do końca usprawiedliwić przyjętą konwencją. Opisy, mimo wysiłków pisarza, są dość toporne, pozbawione finezji. Kilka celnych dialogów dobrze oddających klimat nieformalnych spotkań z pogranicza polityki i biznesu nie czyni z „Finimondo” udanej powieści.

0 Komentarze:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie zalogowani użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
Do komentarza wstawiamy hiperłącze w postaci
<a href="http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub jakąś frazę</a>
tutaj więcej szczegółów